- Obietnica to obietnica. - powiedziałem I rozciągnąłem się. - Dobra. To chodź za mną.
Przez chwilę szliśmy ścieżką prowadzącą do lasu.
- Mam cię za mądrą waderę, więc pewnie wiesz, że znajdujemy się w lesie.
- Łał aleś ty spostrzegawczy. - powiedziała przewracając oczami wadera.
- W lesie jest sporo zwierzyny I jadalnych roślin. Alfa nie zabardzo pozwala tu polować.
Szliśmy dalej. Moją towarzyszkę zaprowadziłem do wodopoju, akurat sam musiałem ugasić pragnienie.
Łapczywie piłem chłodną, orzeźwiającą wode.
- Tu jest nasz wodopój, w lato najlepiej przyjść I się tu ochłodzić.
Wadera nie odezwała się. Wyglądała na skupioną, najpewniej chciała zapamiętać dokładnie teren.
Poszliśmy dalej. Teraz znajdowaliśmy się na łące.
- Jeśli będziesz chciała kiedyś wybrać się na duże polowanie, to tu upolujesz najwięcej. Zającą jest tu tak dobrze, że z roku na rok pomimo polowań jest ich coraz więcej. - nie dałem waderze za dużo czasu na zbadanie terenu, ruszyłem dalej.
Zaprowadziłem wadere na pole treningowe.
- Tutaj nasi wojownicy I zabójcy ćwiczą, symulują walki I tak dalej. Nie zabardzo lubie to miejsce. - ostatnie zdanie było skierowane do mnie. - O a tamten wilk uratował ci życie I ukrył w mojej jaskini - powiedziałem I pyskiem wskazałem na wilka z szramą przy oku. - Dobra idziemy dalej. - powiedziałem I skierowałem swe kroki ku Wilczej Skale.
Staneliśmy przed wejściem. - Tutaj Alfa rozmawia z nowymi wilkami, ciebie najpewniej też czeka taka rozmowa.
- Taa... rozmowa z obcym wilkiem to coś czego bardzo potrzebuje. - powiedział sarkastycznym tonem.
- Musi wiedzieć jakie stanowisko ci przydzielić. I z czym ma do czynienia. - ostatnie zdanie wypowiedziałem szeptem sam do siebie. Weszliśmy do środka. - Tutaj równierz przyjmujemy sojusze I debatujemy o wojnie.
Ruszyłem na północ od Wilczej Skały I zaprowadziłem ją do biblioteki.
- To biblioteka Yin-Yang. Znajdują się tu ksiegi napisane ludzką ręką I wilczą łapą. - weszliśmy do środka gdzie zastaliśmy strażnika I bibliotekarke - A oto strażnik biblioteki Yang I Bibliotekarka Yin. - spojrzałem na moją podobieczną z woli Saikhana, ale nie była ona za bardzo zdziwiona widzącdwa wilki w jednym ciele. Najwidoczniej w swoim życiu widziała bardzo dużo rzeczy.
Pożegnałem Yin I Yang'a I ruszyłem dalej. Doszliśmy do wyroczni.
- Te miejsce zwiemy wyrocznią. Bez szamana czy zielarza żaden wilk tu nie wejdzie. Chroni je potężna magia. Wilki przebywające tutaj mają większą moc magiczną. Idąc wgłab ruin dojdziemy do Rzeki Życia. Niestety wejść tam mogę tylko ja I Alfa.
Następnym naszym celem było Jezioro Spokoju.
- Teraz udamy do Jeziora Spokoju, a po prawej możesz zobaczyć Las Zakochanych ale tam się z Tobą nieudam.
Zwiedziliśmy kolejno Łąke Lawędy, plaże, Fioletowe Jezioro, Doline Słońca I Doline Lilji. Następnie wybraliśmy się do Lasu Wygnańców. Na jego granicy stała Alice, która była odpowiedzialna za pilnowanie aby żaden wygnaniec.
- Alice! - krzuknąłem z radości I uściskałem moją przyjaciółkę - I jak zbliża się ktoś?
- Na szczęście dziś jest wyjątkowo spokojnie.
Pożegnałem Alice I zacząłem trochę opowiadać tajemniczej waderze o tym miejscu.
- To Las Wygnańców. Tu trzymamy wszystkich, którzy zdradzili watahę. Tutaj pierwszy raz się spotkaliśmy.
Zaprowadziłem wadere na Pustynie Yardim.
- To Pustynia Yardim. Nazwana tak ze względu na potwora który tam mieszka. Jeszcze żadna śmiertelna istota jej nie przebyła. Jest ona jedyną granicą miedzy naszymi lasami I dolinami a miastami ludzi.
Na koniec, gdy panowała już ciemność zaprowadziłem wadere pod granice lasu iluzji.
- To Las Iluzji. Każdy wilk z naszej watahy stara się to miejsce omijać szerokim łukim. W końcu nigdy nie wiadomo co jest iluzją, a co żywą istotą. Mieszka tam pradawny demon Balto. Spotkania z nim nie da się przeżyć.
Kettria?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz