Spojrzałem na waderę, która najwyraźniej miała większe problemy z swoją psychiką niż ja.
To ciekawe... Kolejny wilk gada sam do siebie. Ach... co będzie z tą watahą za kilka lat, jak takie dziwaki jak ja czy ona, będą zamieszkiwały te tereny.
- Ty mi? Poza szturchnięciem w bok i wrednym zachowaniem nic. - powiedziałem opryskliwym tonem.
Wadera zawarczała złowrogo.
- Wiesz co powinnaś podziękować za pomoc.
- Tobie? Jeszcze czego!
- Nie mi! Ja chciałem tylko odciągnąć ich uwagę. To Szrama cię tu przyciągnął.
- Wielkie dzięki za pomoc, a teraz się stąd wynoś!
- Wybacz ale ta jaskinia jest moja i nie mam ochoty na przeprowadzkę.
- To odejdź od wyjścia!
- Tak szybko mnie opuszczasz? A ja śniadanie przygotowałem...
- Nic mnie to nie obchodzi! Chce jak najszybciej stąd wyjść!
Użyłem swojej mocy żywiołu. Powietrzem do wejścia przyciągnąłem głaz aby je zatkać. Magią przywołałem świetliki aby rozświetlić moją jaskinie.
- Bez mojej zgody nigdzie się nie ruszysz! - warknąłem pełen gniewu.
- Haha! Taki pewny?
Wadera nawet się nie poruszyła, a ja poczułem okropny ból. Nie potrafię określić co dokładnie bolało. Chyba wszystko.
- I co teraz nie jesteś tak pyskaty? - spytała wrednie wadera.
- Nanay! - rzuciłem na waderę klątwę, która na dłuższą chwile zablokowała jej moc. Ból ustał. - Dobra czas skończyć. - Wadera skoczyła na mnie, starając się wbić kły w moją szyję. Na szczęście miałem przewagę wzrostową i siłową przez adrenalinę. Zrzuciłem chorą psychicznie wilczycę, ta wylądowała na czterech łapach. Ale jak? Przecież jedną miała zmiażdżoną!
Wadera ponowiła próbę ataku i zraniła mnie w klatkę piersiową, tworząc obficie krwawiącą ranę.
Dałem radę oddać uderzeniem łapy, moje pazury wbiły się w bok wadery. W tym momencie usłyszałem potężne uderzenie o kamień przed wejściem , moim oczom ukazali się Saikhan wraz z Alice.
- Dosyć! - ryknął Alfa swym potężnym głosem.
Alice stanęła pomiędzy mną a waderą. Spojrzałem w stronę swojej rywalki, która najwidoczniej nie chciała odpuścić.
Saikhan podszedł do niej - Kim jesteś? Radzę uważać na zachowanie jest nas tu trochę więcej. - Powiedział wskazując wejście do jaskini gdzie zebrała się reszta wilków.
Kettria?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz