Xxx
Obudził mnie Bruno. Spytał, czy się przejdziemy. Zgodziłam się.
Poszliśmy przez las. Nagle, pośród drzew ujrzeliśmy…:
- Witaj Melody, księżniczko Zwierzęcej Melodii- Klacz odezwała się delikatnym głosem.
- Witaj. Kim jesteś?- spytałam.
- Czemu do niej gadasz?- spytał Bruno. Uświadomiłam sobie, że on nie słyszy klaczy.
- Jestem Clementine- odparła klacz- Do usług pani- Clementine pokłoniła mi się.
Przypomniała mi się pewna piosenka, którą zawsze nuciła mi mama. Zaczęłam nucić:
Nightcore - The Writer
Wszystkie zwierzęta zaczęły latać wokół mnie. Uniosłam się. Straciłam przytomność.
Xxx
Obudziłam się leżąc na ziemi. Bruno siedział obok mnie. Nade mną stała Clementine.
- Nic ci nie jest, Mel?- spytał Bruno.
- Nie… W porządku- odparłam. Starałam się wstać. Bruno i Clem pomogli mi. Rozprostowałam kości. Bruno patrzył jak wmurowany.
- Co jest, Bruno?- spytałam pełna niepokoju.
- Mmasz skrzydła!!!- wrzasnął jąkając się.
Spojrzałam na moje plecy. Rzeczywiście! Miałam skrzydła!
Bruno?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz