Wszyscy się już zgodzili. Pozostałem tylko ja. Wyszedłem trochę w przód-
Nie mogę- zaciąłem się na chwilę- odmówić. To będzie coś wspaniałego mieć za przywódcę tak potężną waderę. Chętnie dołączę. - uśmiechnąłem się. Cieszyłem się, ze się tam dostałem, bowiem lepszego przywódcy nie mogę sobie wyobrazić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz