Wiedziałem, jakbym życia nie znał. Było już z góry pewne, że się zapyta.
- Alice, jakbyś mnie nie znała. Wiesz, że nie lubię nowych osób a tym bardziej takich, które kręcą się przy tobie. Po prostu chce żebyś była bezpieczna. - Skończyłem swoją wypowiedź. Tym razem cieszę się z klątwy, przynajmniej nie widać wyrazu mojego pyska.
- Bronić potrafię się sama. Bałabym się bardziej o ciebie. - Powiedziała wadera uśmiechając się przyjaźnie.
- Sytuacje z "Dino" będziesz mi wypominać do końca życia ? - Zamerdałem przyjaźnie ogonem gdyż było to pytanie retoryczne. - Wiesz co. Zachciało mi się pić. Może przejdziemy się nad wodopój?
A potem na pole treningowe? Poduczyłabyś mnie trochę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz