Uratowana wadera wydała mi się bardzo interesująca. Od razu czułem, że ma w sobie ogień.
Charakterek też ma niezły a dodatkowo jest medykiem co jeszcze bardziej kusi mnie aby wcielić ją do watahy. Kaiku patrzy na mnie proszącym wzrokiem choć jej pysk nie zmienia przy tym wyrazu.
Zastanawiam się jeszcze chwilę po czym odezwał się nasz szaman Crazy.
- Saikhan zastanów się. Ta wadera nawet wygląda na cwaniarę może być tym medykiem ale równie dobrze może być szpiegiem. Nie możemy sobie pozwolić aby ktoś obcy sobie od tak chodził po naszych terenach. - Powiedział Crazy po czym rozglądał się po wilkach. Dostrzegłem, że dało im to coś do myślenia. - Powinniśmy głosować tak będzie najuczciwiej.
- A od kiedy to szaman ustala zasady? - Spytałem mocno zdziwiony odpowiedzią mego przyjaciela.
Crazy był zamieszany, wiedział że lepiej będzie jak zamilknie, wrócił on na swoje wcześniejsze miejsce aby udawać, że rozmowa między watahą a Kaiku go nie obchodzi.
Spojrzałem w stronę Kaiku, która by chyba najchętniej sama uciszyła Crazy'iego.
- Tak Kaiku możesz zostać. Ja jestem Saikhan a tamten buntownik to Crazy. To jest Alice,
Blau Tod... - Wymieniałem każdego wilka, który po kolei witał nową towarzyszkę. - Brakuję parę osób ale z pewnością w niedługim czasie je poznasz.
Kaiku była szczęśliwa ale nie dała po sobie tego poznać.
- Dziękuję. - Powiedziała krótko wadera po czym się uśmiechnęła.
- Teraz proszę wszystkich o udanie się na swoje stanowiska. Muszę porozmawiać z naszym medykiem. - Powiedziałem po czym prawie wszystkie wilki wyszły poza naszym szamanem.
- Crazy chcę porozmawiać w czworo oczu. - Basior zrozumiał i szybkim krokiem wyszedł z jaskini, oczywiście przed wyjściem rzucił w stronę Kaiku mordercze spojrzenie, które naprawdę ciężko było odczytać z jego pyska przez brak gałek ocznych. Kaiku nawet nie zwróciła na niego uwagi.
Ciężko mi stwierdzić czy nie zauważyła, nie zrozumiała czy po prostu nie chciała zwracać na niego uwagi.
- Przepraszam cię za niego ale musisz zrozumieć, że łatwego życia on nie miał.
- Też nie miałam życia usianego szczęściem. - Powiedziała wadera po czym lekko zmarszczyła brwi.
- Rozumiem. To skoro nikogo już nie ma opowiedz coś o sobie.
Kaiku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz