niedziela, 5 lipca 2015

Od Crazy'iego

 Kolejny upalny dzień.
- Ale mnie w pysku suszy. - Mówię sam do siebie.
- To idź do wodopoju! - Odpowiadam sobie samemu.
- Oj musisz przestać gadać sam do siebie. I znowu to robię. Dobra nieważne po prostu zabiorę się w drogę.
Idę szybkim krokiem przez las do wodopoju.
-Hahaha - Słysze w oddali czyjś śmiech. Dobiega ze strony wodopoju więc i tak to sprawdzę ale na początek muszę się napić.
Wodopój już widać ale nikogo tu niema jestem sam.
Natychmiast rzucam się do wody i łapczywie ją pije co wygląda dosyć obrzydliwie. Woda wypływa z mojej szczęki przez szpary między zębami wygląda to jak mała fontanna ale jak dla mnie i tak to jest obrzydliwe.
- Dobra napiłem się do syta. Co teraz? - Znowu mówię do siebie.
Nagle poczułem czyjeś spojrzenie. Tylko, z której strony?
Za mną coś się ruszyło. Wiatr wieje w kierunku mego pyska więc nawet nie mogę zidentyfikować co lub kto to jest.
Udaje, że nic nie zauważyłem i dalej piję wódę.
Hmm.. To dziwne ten ktoś albo się rozpłynął albo świetnie się skrada i gdzieś poszedł.
- Witaj! - u mego boku pojawiła się wadera. Dosyć dziwna. Choć maskę ma ciekawą. Od razu wyczułem u niej coś znajomego. A tak pachnie podobnie jak Blu.
- Na me moce!!! Szamana się nie straszy! Szczególnie tak dziwacznego jak ja. Co gdybym był demonem i czekał bym na ofiarę?
- Haha!!! - Śmieje się przyjaźnie - Ale nie jesteś - Odpowiada ciepłym tonem. - i raczej mi nic nie zrobisz.
- Witaj jestem Crazy. Najpewniej jesteś siostrą Blu.
- Zgadza się. Zwę się Bishamone
- Wiesz jak na razie jesteś najdziwniejszym wilkiem jakiego znam. - Mówię. Nie chce jej obrazić to miał być komplemęt.
- I mówi to wilk z czaszką zamiast pyszczka. Haha - przyjaźnie się odgryzła. Mam nadzieje, że nie śmiała się zemnie.
- Ładna maska. Skąd ją wzięłaś? - Pytam z ciekawości maska naprawdę mi się podoba.


Bishamone???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz