czwartek, 9 lipca 2015

Od Blau Tod CD Nev

-Agh- powiedziałam po cichu. Po chwili dodałam głośniej- Dołączymy- spojrzałam na nią- Jestem Blau Tod, będę strażnikiem. Jakieś ale?- uniosłam brew
-Nie...-powiedziała
-To może uzgodnijcie z moim bratem jakie stanowisko sobie przyjmie. Będę.. gdzieś. Pooglądam te tereny- odwróciłam się i zaczęłam odchodzić.
Irayo spojrzał na mnie i posłał minę w tylu: Przeprosiłabyś .
Jednak mnie to mniej obchodziło. On w szczególności powinien wiedzieć dlaczego taka jestem. Szłam przed siebie i rozmyślałam.
Był przy mnie kiedy matka nas zdradziła i wmawiała nam, że nie wie co się stało z ojcem. Był też wtedy kiedy chciała nas oboje zabić. Uciekał wraz ze mną, lecz nie używał mocy. Stał tylko kila metrów ode mnie kiedy wezwałam Ansit. Widzieliśmy jak matka płonie. Jednak on się nie zmienił. Nadal był przyjazny i ufny. Był tym lepszym bliźniakiem. Młodszym, ale lepszym...
Ocknęłam się. Zobaczył podlatującą samice feniksa
-Ansit!-powiedziałam z uśmiechem na ustach. Jej wielokolorowe pióra jeszcze przez chwilę żyły, i wydobywał się z nich żar. Usiadła obok mnie i „ochłonęła”.
-Dawno cię nie widziałam.- rzekłam do niej a ta odpowiedziała swoim językiem. Znałam go dość dobrze.
-Teraz jesteśmy z Irayo w watasze. No i z Sevinem. Coś się stało, że przyleciałaś?- zmartwiłam się. Zwykle żyła w swojej krainie i mnie nie odwiedzała...

Nev?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz