Pytanie basiora z lekka mnie zadziwia.
-Maskę dostałam od swojej babci. Jest szamanką jak Blu.
-I ja! -Dodaję Crazy, uśmiechając się szeroko.
Śmieje się cicho, pod nosem.
-Jest chyba jakąś pamiątką. Nigdy zbytnio nie interesowałam się jej historią.-Dorzucam do wypowiedzi.
Basior przerzuca wzrok na mój ogon, po czym wraca z powrotem na maskę, jakby obserwując mnie.
-Ty i Blu ,pracujecie razem,prawda?
W odpowiedzi dostaję skinięcie głową. Samiec pozostaję dla mnie tajemnicą, zadziwia mnie powoli.
-Ty też posiadasz moc, w końcu jesteś magiem?-Pyta nieśmiało.
Również przytakuję. Rozmowa się nie klei. Zaczyna mnie to nudzić. Szukam tematu, jakiegoś odpowiedniego.
-Zastępujesz Blu podczas nieobecności?
-Tak ,czeka mnie jeszcze sprawdzian z eliksirów.
-Jeśli potrzebujesz pomocy,to chętnie Ci jej udzielę. Dawniej specjalizowałam się w tym temacie, wiem praktycznie wszystko. Niektóre z nich są trudne, ale jeśli jesteś bystry szybko pójdzie.
Po jego minie wnioskuje ciekawość, a zarazem zdziwienie. Widzę, że się zastanawia, więc spokojnie oczekuję odpowiedzi. Biały samiec jest dla mnie interesujący. Nie chcę zalać go falą pytań, o pysk, przeszłość i tym podobne tematy. Najpewniej w jego oczach stała bym się dociekliwą istotą, a tego bym nie chciała. Zawsze uczono mnie i Blu, że nie powinno wtykać nosa w nie swoje sprawy, lecz jej ona robi to bardzo często.
- Znasz się na tym do perfekcji? -Crazy patrzy na mnie z oczekiwaniem.
-Najtrudniejsze recepty porzuciłam, ale wiem to co będzie Ci potrzebne, w końcu to ja nauczyłam Blu, która z czasem zaczęła naukę na własną rękę.
W końcu basior decyduję się na odpowiedź.
<Crazy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz