Od Alice
Ta...Nudny, ciepły dzień. Nic, tylko odpoczywać.... Ale nie ja. Poszłam do śnieżnej krainy. Gdy tylko byłam na miejscu, chłodny powiew muskał moje futro. Było to przyjemne. Ale z każdym krokiem, było coraz zimniej. Zobaczyłam zamarznięte jezioro, a na nim ślizgał się jeleń. Podeszłam cicho, on spojrzał na mnie i stał w miejscu. Dziwne..Nie uciekał ani nawet nie wydał z siebie żadnego dźwięku. Podeszłam jeszcze bliżej. Nic. Ten dalej we mnie zapatrzony, spokojnie mrugał oczyma. Nagle, coś za nim przebiegło.
~ Co to jest?
Pomyślałam. Jeleń obrócił się i pobiegł za 'tym czymś'. Gdy zniknął za wydmami ze śniegu, poszłam dalej. Jednak nic ciekawego tam nie widziałam. Wróciłam do jaskini. Jednak ze względu na upał, nie dało się tam wytrzymać. Ruszyłam nad wodopój. Usiadłam i zaczęłam pić. W tedy, za mną usłyszałam kroki. Szybko odwróciłam się.
Ktoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz