- Alice może zechciałabyś abyśmy połączyli się rytuałem Bratnich Dusz? - czekałem na odpowiedź w napięciu.
- W sumie czemu nie. W końcu ktoś cię musi chronić. - powiedziała po czym się uśmiechnęła.
Szybkim biegiem zbliżaliśmy się do jaskini Saikhan'a aby prosić go o przeprowadzenie rytuału.
Do jego jaskini weszliśmy oboje. Alfa podniósł głowę aby zobaczyć kto go odwiedził, po jego pysku było widać, że się ucieszył.
- Witam cię Crazy i oczywiście również ciebie Alice. W czym mogę wam pomóc. - spytał swoim ciepłym głosem.
- Chcieliśmy cię prosić o odprawienie rytuału Bratnich Dusz. - odpowiedziałem nie mogąc uwierzyć, że Alice się zgodziła.
- O ależ oczywiście. Będzie mi niezmiernie miło. W takim razie proszę was o spotkanie się o północy przy "Wilczej Skale". - powiedział po czym opuścił nas.
Ja wraz z moją przyjaciółką postanowiliśmy spędzić jeszcze razem trochę czasu po czym udaliśmy się do swoich jaskiń aby odpocząć przed rytuałem.
Kilka godzin późniejPrzy "Wilczej Skale" Czekali na mnie Saikhan wraz z Alice. Podszedłem do nich.
- A więc czy na pewno jesteście pewni, że chcecie brać udział w tym rytuale?
- Jesteśmy. - odpowiedzieliśmy jednocześnie gdyż wymagała tego tradycja.
Saikhan zapalił ogień po czym wypowiedział zaklęcia którego słowa brzmiały: "Wanu ama kay alli".
Nagle wszystko zaczęło emitować niebieską poświatę, dookoła nas pojawiła się lekka mgła i duchy Indian, którzy kiedyś żyli w zgodzie z wilkami, Saikhan spytał się mnie:
- Czy przysięgasz chronić i pomagać swojej bratniej duszy Crazy?
- Tak. - odpowiedziałem po czym zadał Alice podobne pytanie.
Indianie wokół zaczęli tańczyć i śpiewać, Ja i Alice musieliśmy spełnić warunki, których wymagała tradycja, musieliśmy przed sobą wyznać co czujemy do siebie oraz do bliskim nam osób, po krótkiej rozmowie miał nastąpić krótki uścisk (SYMBOL BRATERSTWA) następnie mieliśmy się dołączyć do śpiewu Indian. Muzyka rozbrzmiewająca z instrumentów brzmiała tak: LINK
Rytuał zakończył ponowny uścisk i przysięga wierności. Nasze dusze zostały połączone kończąc rytuał. Od teraz mogliśmy wyczuwać co czuje nasze bratnia dusza.
Saikhan spojrzał na nas i uśmiechnął się następnie zostawił nas samych.
- Alice to co może jakaś mała przygoda w lesie iluzji?
Alice?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz