- Hej Mamo- powiedziałam z uśmiechem.
- Dzień Dobry- Bruno jak zwykle był uprzejmy.
- Witaj Bruno- oparła mama- gdzie byliście?
- Na… spacerze- odpowiedziałam z obawą.
- Dobrze Mel, a teraz pożegnaj się z kolegą i chodź. Już późno- mama uśmiechnęła się, po czym odeszła.
- Cześć Bruno, do jutra- uśmiechnęłam się.
- Pa- odparł Bruno i odwrócił się.
Miałam odejść, gdy coś mi się przypomniało.
- Czekaj!- krzyknęłam.
- Tak?- Bruno spojrzał w moją stronę.
- Czemu wtedy- wskazałam na kamień na jego szyi, który mu podarowałam parę miesięcy temu- powiedziałeś „Super”?
Bruno? Sorki, że dopiero teraz, brak weny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz