Averian krył się w krzakach,ponieważ zobaczył jakąś łuczniczkę na polanie i nie chciał zwracać jej uwagi.
-Serafinie jest jakaś inna droga do ich Alfy?-zapytał Av.
-Jedyna to wspinaczka na tamtą skałę-odpowiedział demon wskazując na dużą skałę obok nich.
-Skoro innej nie ma to trudno-powiedział i westchnął wilk. Kiedy podszedł do skały zaczął się wspinać.
W połowie drogi w jego tylną łapę wbiła się strzała,a ten spadając uderzył głową o skałę i zemdlał.
Kiedy się obudził zauważył że jest w jakiejś jaskini.Zobaczywszy jakiegoś basiora zerwał się na łapy,ale od razu poczuł przeszywający ból w tylnej i padł z powrotem na ziemię.
-Spokojnie,połóż się nic ci nie zrobię-powiedział basior. Averian zaufał mu,ponieważ wiedział,że nawet gdyby chciał coś mu zrobić Serafin już by go zaatakował.-Co się stało?- zapytał
-Wilczyca z naszej watahy strzelała w skałę po której ty próbowałeś się wspiąć, i przypadkowo trafiła cię w łapę. Av przypomniał sobie wszystko i spojrzał na łapę owinięta jakimiś ziołami.
-Po co się wspinałeś?-zapytał basior - A,zapomniałem się przedstawić,jestem Saikhan, Alfa watahy na której terenie bawiłeś się w wspinaczkę.
-Jestem Averian,wspinałem się,ponieważ chciałem się dostać do twojej jaskini,a gdyby ta wilczyca mnie zobaczyła,zapewne bym się tu nie dostał,więc zapytałem swojego demona o drogę,a ten wskazał mi tę skałę.
-A więc masz swojego demona?-zapytał Saikhan.
-Ups chyba powiedziałem za dużo,trudno i tak bym tego nie ukrył,Serafinie możesz się pokazać.
Obok Averian'a pokazał się wysoki demon z kosą w ręce.
.-Kto to?-zapytał.
-Ich Alfa-odpowiedział Av-wracając do tego co chciałem.
Wilk opowiedział basiorowi swoją historię,jak poznał serafina. i jak został wygnany.-I z braku znajomych postanowiłem dołączyć do was.
-Chyba nie chcesz mu uwierzyć?-powiedział jakiś wilk.Serafin momentalnie zaatakował tamtego wilka.
-Serafinie stój!-Krzyknął Averian. Kosa demona zatrzymała się przy gardle wilka.Serafin posłusznie wrócił do Averiana.
-O tym mówiłem,nigdy nie wiadomo kiedy naśle na nas swojego demona-powiedział zaatakowany wilk.
-Sam go sprowokowałeś,to jego demon stróż-Odpowiedział Saikhan-gdyby chciał coś ci zrobić nie powstrzymywałby go.
-On nie chce nam nic zrobić-powiedziała jakaś wilczyca-jest po prostu samotny i szuka pomocy.
-Ty i serafin możecie nam się tu przydać-powiedział Alfa-ale pamiętaj jeden atak na członka watahy i się pożegnamy.
-Dobrze,wiem i dziękuje-odpowiedział Av. Kiedy wychodził zatrzymał się koło tamtej wilczycy i powiedział-Dziękuje za pomoc,a przy okazji jestem Averian.
-Powiedziałam tylko prawdę-odpowiedziała-Jestem Kaiku. - Gdy się przedstawiła po prostu odeszło.
-Coś chyba cię nie polubiła-powiedział Serafin.
-Zamknij się dobra?Gdyby nie ona to przez ciebie by nas nie przyjęli,lepiej naucz się nad sobą panować-Odpowiedział Av.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz