- Boli Cię nos? - zapytałam, ale nie uzyskałam odpowiedzi.
Wtedy zawyłam. Od razu zjawiła się przy mnie smok i jak kazałam, wziął Jantari' ego w swoje szpony. Poprosiłam stwora, aby zaniósł wilka do mojej siedziby. Ten wzbił się w niebo, a ja sama pobiegłam do mojej jaskini.
xxx
Basior był nieprzytomny. Wiedziałam już co zrobić. Musiałam przygotować kocioł i pozbierać składniki. Potrzebne były:
- 5 płatów kory drzewnej,
- garść żołędzi,
- 5 płatków krokusa,
- 2 gałązki paproci.
Wszystko to miałam w swojej spiżarni, oprócz paproci. Na szczęście wiedziałam, gdzie ja znajdę. Udałam się, więc nad wodospad. Po powrocie, zaczęłam przygotowywać eliksir. Musiałam wymówić przy tym zaklęcie. Kiedy wywar była gotowy, postanowiłam, że podam go Jantari' emu jutro, do śniadania. Położyłam się spać. Rankiem przy śniadaniu, Jantari wypił eliksir. Nadal bolał go nos, ale wytłumaczyłam mu, że zanim mikstura zacznie działać, minie kilka minut. Po śniadaniu, zaoferowałam wilkowi miesięczny nocleg w mojej jaskini.
xxx
Minął już prawie cały miesiąc. Jeszcze tylko dwa dni do odejścia Jantari' ego. Zaprzyjaźniliśmy się, lecz ja czuję coś więcej. Nie wiem jednak czy on tez tak czuje...
Jantari?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz