Pierwszy dzień.
Zostałem przyjęty. Miło. Alfa wydaję się miła mam nadzieję, że tak zostanie.
Dostałem stanowisko szamana. Mam nadzieje, że szaman, z którym będę pracował będzie wyrozumiałym i nienachalnym wilkiem.
Muszę poszukać pierwszej szamanki ale z tego co się dowiedziałem nie będzie jej prze z jakiś czas, więc zostaje sam.
A to kto?- pytam siebie w myślach.
Moim oczom pokazała się piękna wadera. Miała jasne blond futro, łapy zakończone czarnym kolorem i dosyć nietypowe wzorki na uszach, które idealnie pasowały do koloru jej łapek.
Najwidoczniej nie zauważyła mnie jeszcze więc postanowiłem za nią pójść. Zaprowadziła mnie nad jakieś jezioro.
Jezioro było całkiem spore z jednej strony otoczone drzewami a z drugiej jakimś zielskiem (pachnie dosyć ciekawie).
W tym momencie popełniłem błąd postawiłem swoją łapę na cienkiej gałązce, która mocno chrupnęła mi pod łapami.
Teraz szybko gdzie się schować??? Za późno zauważyła mnie. Była zdenerwowana.
W tym momencie napiąłem wszystkie swoje mięśnie i byłem gotowy do skoku.
Za późno zablokowała mi jedyną drogę ucieczki.
Co robić? Co robić? Myśl!!!- Pustka w głowie zero pomysłów.
Ja tylko...eee...- nie umiem nic powiedzieć.
Wadera bierze głęboki oddech i mówi-
Alice?Co powiesz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz