- Ah.. Tak. Gdy zemdlałeś, pojawiły się demony.
- Tak.. Zesłałem je..
- Na prawdę, były bardzo pomocne.. Ale kontynuując. Ja jak się
zdenerwuje, zmieniam się w demona. Mogę zmienić się też od tak. (...)
No i w tedy się obudziłeś.
Powiedziałam mu całą tą historię. On słuchał jej uważnie.
- No, nieźle.
- Ta...
- A ty? Nie zraniłaś się?
Spytał.
- Nie.
Uśmiechnęłam się. Szliśmy dalej. Nagle, przed nami, przeleciał dosyć dziwny..ptak? Nie wiem.co to było, ale latało.
- Patrz!
Wskazałam zwierzę.
- Co to?
Spytał. Podeszłliśmy do niego i się bardziej przyjrzeliśmy. Wyglądał jak mały smok.
- Co to za zwierzę?
Spytałam.
- Nie wiem.
- Hm.. Może pójdziemy dalej?
Zaproponowałam.
- Jasne!
Zamerdał ogonem. Szliśmy dalej, ciągle się wygłupialiśmy.
Crazy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz