czwartek, 26 listopada 2015
Od Amber do Saikhana
Okropnie mi się nudziło. Postanowiłam odwiedzić Saikhana. Gdy weszłam do jego jaskini i powiedziałam „Hej”, on odparł, że jeśli nie mam do niego żadnej sprawy lub problemu, to prosi o spokój, bo ma dużo roboty. Trochę zasmucona, odeszłam. Po drodze spotkałam Alice.
- Hej- powiedziałam.
- Hejka- odparła- masz co robić?
- Nie. Myślałam, żeby przejść się nad jezioro. Idziesz ze mną?- spytałam.
- Jasne- odrzekła, radosna jak zwykle.
Gdy dotarłyśmy, Alice jakby wyczuwała, że coś mnie gryzie, bo spytała:
- Co jest, Amber? Co cię gryzie?
- Nic, tylko... Szkoda mi Alfy. Nie ma kompletnie czasu na życie towarzyskie. Wziął na siebie tyle roboty…
- Amber, a czy ty przypadkiem się nie zabujałaś w Alfie?- powiedziała, śmiejąc się.
- Alice, nie przeginaj!- także zaczęłam się śmiać- po prostu jest mi go żal. Kumplujemy się. To taka przyjacielska przysługa.
Właśnie podbiegł do nas jakiś nieznajomy wilk.
- Dajcie to Alfie waszej gruby- wyrecytował, wręczył mi kopertę i odbiegł.
- Łapówka?- zadałam pytanie retoryczne, śmiejąc się i otwierając kopertę.
Był tam list:
Zaproszenie
Mam zaszczyt zaprosić Alfę razem z całą Watahą na imprezę z okazji 10-lecia mojej grupy. Przyjęcie odbędzie się w najbliższy nów księżyca. Prosiłbym, aby przyszło jak najwięcej par samiec-samica, oczywiście niekoniecznie partner-partnerka. Żywię nadzieję, że przyjdziecie.
Sojusznicy z Wschodu
- Alice, to jest to!- wrzasnęłam i pokazałam jej list.
- Na co jeszcze czekamy? Biegnijmy!- odparła po przeczytaniu.
XXX
Gdy dotarłyśmy do jaskini Alfy, Saikhan nadal grzebał w swoich papierach.
- Hej, Saikhan. Jest sprawa- podałam mu karteczkę.
- Pójdziemy tak caałą Wataha? Proszę, Saikhan!- Alice mnie poparła.
- No prosimy!- dodałam.
Saikhan?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz