Kai poczuła przypływ złości, miała ochotę wybuchnąć i faktycznie pozbyć się jednego członka watahy podczas tego wybuchu.
- Tak łatwo to ja mu nie odpuszczę. - powiedziała, zaciskając zęby i warcząc głośno. Miała nadzieję, że odchodzący Crazy ją usłyszał.
- Co masz na myśli? - zapytał Alfa. Po chwili namysłu stanął przed Kaiku, zasłaniając jej wyjście z jaskini. - Nie rób niczego głupiego.
- Zrobię, co będę uważała za słuszne. - mruknęła, próbując obejść basiora, ten jednak nie dawał za wygraną.
- Może lepiej nie wszczynać kłótni? Zwłaszcza gdy mnie tam nie będzie? - uśmiechnął się z nadzieją w oczach. Kai zignorowała prośbę. Zrobiła dwa kroki do tyłu i odbiła się od ziemi, przelatując nad głową Saikhana.
- Nie dzisiaj - odpowiedziała szybko i ruszyła pędem w stronę, w którą odszedł Crazy. Podążała są śladami, które wilk pozostawił w błotnistej ziemi. Padał delikatny deszczyk, co utrudniało przemieszczanie się, zwłaszcza galopem, ale Kai jakoś dała sobie radę pomimo potrzeby zjedzenia dużego zająca. Głód ponownie ją uderzył.
- Crazy! - zawołała, zatrzymując się i rozglądając dookoła w poszukiwaniu jakiejś jaskini, do której mógłby zmieścić się taki wilk jak Crazy. Szybko namierzyła niebieski pył. Zdziwiła się odrobinę, ale wiedziała, ze dzięki niemu znajdzie Crazy'ego. Poszła w kierunku, z którego nadchodził pyłek, przeszła obok dużej skały, a za nią dostrzegła białego wilka i olbrzymiego jak drzewa demona.
Baranaur - Kai rozpoznała demona od razu. Próbowała bowiem kiedyś nad nim zapanować, ale był on dla niej zbyt potężny. I prawie ją zabił...
Demon miał postać połączenia barana i człowieka. Nogi oraz tułów zwierzęcia, od pasa w górę dwunóg. Coś w rodzaju Centaura, choć koń zamieniony na włochatego narwańca, jakimi są barany. Demon dzierżył w dłoniach tarcze oraz włócznię, na głowę hełm, w którym zrobiono specjalne dwa otwory na ogromne, zawijane do tyłu rogi.
"Co on zamierza? Chce zabić tego demona? Okiełznać go? Pradawnego demona!?" - zdziwiła się Kaiku. Nie rozumiała, dlaczego ktoś chciałby zabić stworzenie, które na co dzień nikomu nie robi krzywdy. Chyba że Crazy ma zamiar okiełznać te istotę. Wtedy byłoby trudniej, ale lepiej - nikt by nie ucierpiał. A demon mógłby zostać patronem watahy. Tylko czy chciałby zostać oswojony na "domowego demonka"?
Crazy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz