piątek, 19 czerwca 2015

Od Blyqet

Kolejny nudny dzień.Nic się nie dzieje...Nudy.Wyszłam z jaskini w poszukiwaniu Nevy.Byłam już wszędzie.Zaraz..nie byłam jeszcze w Lesie Iluzji!
Jak najszybciej się tam udałam.Neva siedziała na środku ścieżki i patrzyła na drzewa.Iluzja.Może ten las jest magiczny? Bo zwykły na pewno nie.
Skradałam się bez szelestnie.Nie robiłam najmniejszego hałasu.Ale jednak mnie usłyszała.
-Oo-hej Bly-powiedziała odwracając się
-Taak
-Szukałaś mnie?
-Eee..no..może-przekrzywiłam głowę
-Aha...-wstała i ruszyła przed siebie a ja za nią
Szła i nie odwracała się.Gdzie szła? Nie wiem. Usiadła w nieznanym mi miejscu.
W powietrzu unosiła się lekka mgła.Drzewa były lekko niebieskie, ale zaraz zmieniały kolor na fioletowy o potem zielony.Zachodzące słońce było atutem tego miejsca.Było ... nawet ładne. Takie miejsca nie zachwycają mnie.Za to uważam, że Las Wygnańców jest piękny.Szary,czarny,biały-trzy lubiane przeze mnie kolory.Neva-po wyglądzie wydaje się być...czarnym charakterkiem, ale tak nie jest.Ze mną jest odwrotnie.Może i nie jestem idealna, ale mnie to nie rusza.Nie obchodzi mnie to co myślą  mnie inni.Wystarczy to co ja wiem o sobie.
-Co to za miejscówka?-spytałam

Neva?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz